Wróć do listy wpisów

Najczęstsze błędy w autodetailingu popełniane przez początkujących (i jak ich uniknąć)

Najczęstsze błędy w autodetailingu popełniane przez początkujących (i jak ich uniknąć)

Autodetailing potrafi wciągnąć jak nic innego. Zaczynasz od mycia auta w sobotnie popołudnie, a po kilku tygodniach masz już cały arsenał kosmetyków, ręczników z mikrofibry i… coraz większy bałagan w głowie. Bo choć YouTube i Instagram pełne są poradników, to w praktyce wiele osób popełnia te same błędy, które mogą kosztować czas, nerwy, a czasem nawet... lakier.

Jeśli zaczynasz swoją przygodę z detailingiem, przeczytaj koniecznie. Jeśli działasz już dłużej – sprawdź, czy też czegoś nie przegapiłeś. ?

1. Mycie auta bez wcześniejszego płukania

Brzmi banalnie? Może. Ale wciąż masa osób zaczyna od razu od szamponu samochodowego i gąbki– bez wstępnego spłukania brudu lub piany aktywnej. To prosta droga do zrobienia sobie mikrozarysowań i swirli, które potem trzeba usuwać pastą.

Jak tego uniknąć?

Zawsze zaczynaj od mycia wstępnego – aktywna piana KiurLab CHOCO MOUSSE lub ADBL TFR + spłukanie. Dopiero potem przechodź do mycia rękawicą np. Fresso Cody.

2. Używanie jednego wiadra

Czyli klasyk: jedno wiadro z szamponem, rękawica nurkuje, ląduje na lakierze, potem znów w wiadrze… i tak w kółko. Problem w tym, że razem z rękawicą do wiadra trafia cały piach i brud, który działa jak papier ścierny.

Jak tego uniknąć?

Zainwestuj w system dwóch wiader – jedno z szamponem, drugie z czystą wodą i separatorem do płukania rękawicy. To absolutna podstawa! W naszym sklepie znajdziesz zestaw wiader z separatorami w atrakcyjnej cenie.

3. Za dużo piany, za mało mycia

Niektórzy myślą, że jak dadzą „grubą pianę” z lancy, to auto będzie czyste. Niestety, aktywna piana to tylko etap wstępny. Sama nie usunie wszystkiego, a zbyt długa ekspozycja (szczególnie w słońcu) może zostawić zacieki i przebarwienia.

Co robić?

Używaj piany jako etapu przygotowawczego, ale zawsze przechodź do mycia ręcznego. I nigdy nie zostawiaj piany ani żadnej chemii na słońcu!

4. Brak odpowiedniego osuszania auta

Zbyt wielu początkujących pomija osuszanie, zostawiając auto do samodzielnego „wyschnięcia”. Efekt? Woda odparowuje, a na lakierze zostają zacieki i ślady po minerałach tzw water spoty.

Co zamiast tego?

Używaj grubych ręczników np. Fresso ASHTON PLUS Drying Towel 1200g/m2 lub mniejszych bardziej kompaktowych jak ADBL Double Mini Twisted Towel, ewentualnie dmuchawy (np. ADBL Adblower). Dobrze osuszone auto = mniej pracy przy wykończeniu.

5. Mycie auta w pełnym słońcu

To błąd, który nie tylko utrudnia pracę, ale może też uszkodzić lakier. Środki czyszczące i szampon błyskawicznie wysychają, zostawiając zacieki i przebarwienia, które później ciężko usunąć.

Rada?

Zawsze myj auto w cieniu, najlepiej wczesnym rankiem lub późnym popołudniem. Jeśli nie masz takiej możliwości – myj fragmentami i spłukuj od razu.

6. Przesadne użycie chemii

Początkujący często sięgają po zbyt mocne środki detailingowe, myśląc że „im mocniejsze stężenie, tym lepiej”. Niestety, używanie mocnego APC, dwuskładnikowej piany aktywnej typu Dimerczy tar removers bez rozwagi może doprowadzić do odbarwień, uszkodzenia plastików czy chromów.

Co robić?

Zawsze czytaj etykiety i zaczynaj od najdelikatniejszych produktów. Chemia detailingowa działa, ale trzeba umieć ją dawkować.

7. Brak organizacji pracy

Zaczynasz od kokpitu, potem przechodzisz do felg, wracasz do szyb… i nagle nie wiesz, co było zrobione, a co nie. Chaos = zmęczenie i gorszy efekt.

Jak to ogarnąć?

Ustal sobie stałą kolejność pracy – np. od zewnątrz, potem wnętrze. Dobrze sprawdza się też podział na etapy: mycie, osuszanie, wnętrze, detale. Możesz też korzystać z checklisty.

8. Używanie jednej mikrofibry do wszystkiego

Czyszczenie szyb, kokpitu i lakieru jedną mikrofibrą? To proszenie się o problemy. Szyby będą tłuste, kokpit niedoczyszczony, a lakier porysowany.

Rozwiązanie?

Różne mikrofibry do różnych zadań. Kolorami lub metkami oznacz, która jest do czego. I nie mieszaj ich w praniu.

Stosuj osobne mikrofibry do szyb o waflowym splocie np. ADBL Goofer, bardziej puchate i miękkie do lakieru – takie jak Fresso Aurora Ultra Soft

9. Brak cierpliwości przy korekcie lakieru

To już poziom wyżej, ale wielu początkujących kupuje polerkę, bierze pad i pastę „cutting” i… jedzie po całości. Efekt? Hologramy, przypalone krawędzie, brak wyczucia.

Co robić?

Zacznij od delikatnych past i miękkich padów. Naucz się pracy na małych panelach, z odpowiednim dociskiem i prędkością. Zacznij swoją przygodę wybierając maszynę dual action o skoku 9mm tak jak roller od ADBL. Korekta to proces, nie wyścig.

10. Brak edukacji i pokory

Detailing wciąga, ale bywa też frustrujący. Początkujący często chcą „szybko i spektakularnie”, ale bez wiedzy i doświadczenia trudno o dobry efekt. I nie chodzi tu tylko o technikę – ale też zrozumienie produktów, ich działania i ograniczeń.

Nasza rada?

Czytaj, pytaj, ucz się od lepszych. Nie wszystko da się zrobić od razu – i to jest OK. Błędy to część procesu. Warto obserwować takie kanały detailingowe jak

Podsumowanie – każdy kiedyś zaczynał

Jeśli dopiero wchodzisz w świat detailingu, pamiętaj: każdy popełnia błędy. Ale z odpowiednią wiedzą możesz ich uniknąć, zminimalizować skutki lub wyciągnąć wnioski.

Detailing to nie tylko czyste auto – to podejście, cierpliwość i satysfakcja z efektów, które z czasem będą coraz lepsze. A jeśli chcesz pracować skuteczniej i bez frustracji – wybieraj sprawdzone produkty i narzędzia. W Clinic4car chętnie Ci pomożemy wybrać wszystko, czego potrzebujesz – i odpowiemy na Twoje pytania.

  • Odwiedź nas w sklepie stacjonarnym w Łodzi
  • Sprawdź naszą ofertę online: www.clinic4car.pl
  • Potrzebujesz pomocy? Zadzwoń: 731 551 222